Oil on canvas. Dimensions. 154,62 cm × 140 cm (6,087 in × 55 in) Location. Art Institute of Chicago. The White Crucifixion is a painting by Marc Chagall depicting the Crucifixion of Jesus. It was painted in 1938 after Chagall had visited Europe, and is in the permanent collection of the Art Institute of Chicago. [1] Wystawa Chagall, Muzeum Narodowe w Warszawie. W młodości malował nago i zjadał pół śledzia dziennie, za to w wieku 76 lat do pomalowania jednego sufitu zużył 200 kilo farby. W ciągu swojego prawie stuletniego życia przemieszczał się od Witebska przez Petersburg, Paryż, Moskwę, Berlin, Nowy Jork, Meksyk po Lazurowe Wybrzeże. Dopiero co pisałam felieton o Tamarze Łempickiej – kobiecie w podróży, pora na mężczyznę w podróży: Marca Chagalla, malującego w jidysz Żyda wiecznego tułacza. Powiedzieć o Marcu Chagallu, że był malarzem i grafikiem to tak jakby powiedzieć, że miał niebieskie i oczy i na tym skończyć. Chagall zajmował się malarstwem, rysunkiem, ilustracjami książkowymi, drzeworytami, witrażami, scenografią, ceramiką, gobelinami, drukami artystycznymi, rzeźbą, a nawet poezją. Mimo to najbardziej kojarzy się z malarstwem i pracami na papierze. W ciągu 75 lat twórczości stworzył prawie 10 tysięcy prac, więc naprawdę ma się z czym kojarzyć. Muzeum Narodowe w Lublinie ma 2 prace Chagalla, Muzeum Narodowe w Krakowie 5 prac, a największą kolekcję w Polsce ma Muzeum Narodowe w Warszawie – 16 prac. I te 16 prac jest prezentowanych na wystawie zorganizowanej w ramach 160-lecia Muzeum Narodowego w Warszawie, a patronem jubileuszowego roku jest Grupa PGE. Największa kolekcja prac Marca Chagalla w Polsce Dwie czarno-białe ilustracje z lat 20. („Zakochani na ławce” oraz „Podano do stołu”) trafiły do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie już w latach 70. XX (jedną z nich muzeum kupiło w DESIE, a druga była podarunkiem od polskich kolekcjonerów ze Szwecji), natomiast 14 prac z lat z lat 1954-1981 pochodzących z kolekcji rodziny artysty zakupiono w 2021 r. w szwajcarskim domu aukcyjnym Kornfeld. Pełne kolorów skarby oferują pełen przegląd tak lubianych przez artystę po wojnie technik graficznych i rysunkowych (pojawia się gwasz, tempera, kredka, ołówek oraz kolorowy tusz) i fundują wszystko, co najlepsze w Chagallu: są budynki Witebska i Paryża, romantyczne migdalące się pary, artysta ze sztalugą, bukiety XXXL, koziołki, koguty i skrzypce oraz fantastycznie przetworzone wątki żydowsko-chrześcijańskie. 200% procent Chagalla w Chagallu, bo Chagall chociaż zawsze przebywał w środowiskach awangardy, jednak – podobnie jak jego paryski sąsiad Amadeo Modigliani – nigdy nie należał do żadnej grupy ani szkoły. Po co komu nurt, gdy się jest Chagallem. Marc Chagall, Spacer, 1918 Chagall, jedyny przedstawiciel Chagallizmu Artysta od samego początku był stylem, nurtem, grupą i szkołą w jednej osobie. W Paryżu jak każdy inspirował się przez chwilę orfizmem i kubizmem, ale momentalnie wypracował własny styl. Łączył surrealizm, sztukę naiwna, impresjonizm i fowizm (plus cały zestaw stałych chwytów i motywów, jak ja to nazywam: „Chagallizmów”) z oniryczną atmosferą i niepowtarzalną kolorystyką. Nawet Pablo Picasso, z którym łączyła go trudna przyjaźń (nie może być dwóch słońc na jednym lazurowym niebie, a tym bardziej dwóch geniuszy na jednym Lazurowym Wybrzeżu), kiedyś przyznał: „kiedy Matisse umrze, Chagall będzie jedynym malarzem, który będzie wiedział, czym naprawdę jest kolor”. I rzeczywiście, to, co wyprawiał Chagall z kolorami, jest nie do opisania, tylko do zobaczenia w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jego prace to przede wszystkim kolor Chagallowo-niebieski, czerwień migocząca biel, trochę żółtego i czerń, jednak pojawiają się i intensywna zieleń czy róż. Marc Chagall nie cierpiał żadnych etykietek, nie chciał być utożsamiany ani z konkretnym nurtem sztuki, ani ze sztuką żydowską, chociaż przez całe życie nawiązywał do żydowskiej kultury ludowej i swojego chasydzkiego dzieciństwa. Był ponad nurtami, granicami, szufladkami, krajami, religiami i normami. Dlaczego niby kury miałyby nie latać? Bo kto tak zadecydował? A u niego kury nie tylko latają, ale nawet grają na skrzypcach. Nikt nie ma prawa pozbawiać kury marzeń. Marc Chagall, Akt nad Witebskiem, 1933 Bujający w obłokach marzyciel i fantastyczna krowa Chyba właśnie to wszyscy kochają w Chagallu: nieskrępowaną dziecięcą fantazję, mieszankę marzeń, wspomnień i snów, krainę, w której nie obowiązują żadne prawa fizyki; ani grawitacja, ani czas (w pracach prezentowanych na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie zdarzenia z czasów Starego Testamentu sąsiadują na papierze ze współczesnymi), bukiety mogą być gigantyczne, ludzie miniaturowi, a zakochani mogą dosłownie bujać w obłokach. W jidysz istnieje nawet określenie na takich oderwanych od ziemi marzycieli – „Luftmensch” [człowiek powietrzny]. Zresztą twórczość Chagalla pełna jest chasydzkich wyrażeń czy zwrotów, nawet postać skrzypka na dachu (albo innej postaci) nawiązuje do wyrażenia „meshugener, arop fun dakh”, czyli „wariacie, zejdź z dachu”, co oznacza, że ktoś jest wariatem w pozytywnym sensie – kreatywnym geniuszem. Z kolei patrząc u Chagalla na latające zwierzęta, nie sposób nie pomyśleć o wyrażeniu: „a ku iz gefloygn ibern dakh un geleygt an ey”, tzn. „krowa przeleciała nad dachem i złożyła jajko”, mówi się osobie, która wyobraża sobie rzeczy nierzeczywiste, niemożliwe i fantastyczne. Takie polskie „zejdź na ziemię”. Marc Chagall, Krowy nad Witebskiem, 1966. U Chagalla krowa nie tylko lata na dachami, ale i gra na skrzypkach Marc Chagall do końca życia myślał i malował w jidysz. Mimo że pół wieku spędził we Francji, nigdy w pełni nie opanował francuskiego, zresztą przez 6 lat mieszkania w USA angielskiego też nie, trochę mówił po rosyjsku, ale nawet hebrajskiego nie znał dobrze. Co, jak widać, nie przeszkadzało mu w realizowaniu swoich projektów artystycznych na całym świecie. Znajomość języków nie jest gwarantem sukcesu, pod warunkiem, że nazywasz się Marc Chagall. Jednak nawet Marc Chagall, żeby zostać Markiem Chagallem, najpierw musiał się urodzić. Yury Pen, Portret Marca Chagalla, 1915 Zanim narodził się Marc Chagall. Mojsza Zacharowicz Szagałow Nastąpiło to 7 lipca 1887 r. w Łoźnie koło Witebska na terenie Imperium Rosyjskiego, a dzisiejszej Białorusi. Marc Chagall, a właściwie Mojsza Zacharowicz Szagałow, urodził się w niezamożnej rodzinie chasydzkich Żydów i był najstarszym z dziewięciorga rodzeństwa. Jego ojciec Chaskiel Szagal zajmował się sprzedażą śledzi, a matka Feige-Ite produktów spożywczych z własnego gospodarstwa oraz prowadzeniem domem. Chagall zawsze wracał do landrynkowej wizji dzieciństwa i Witebska, z jego zaśnieżonymi ulicami, drewnianymi domami, biegającymi kogutami i kozami oraz wszechobecnymi skrzypkami. Większość tego, co wiadomo o wczesnym życiu Chagalla, pochodzi z jego autobiografii. Od początku zdawał sobie sprawę, że tradycje żydowskie, w których dorastał, szybko zanikają, więc musi je dokumentować. Jako dorosły nie był już praktykującym Żydem, jednak do końca życia przedstawiał w swoich pracach elementy nieistniejącego już chasydzkiego świata w nieistniejącym już Imperium Rosyjskim. Marc Chagall. Żydowskie wesele, 1912 Pierwszy kontakt ze sztuką A w czasach Imperium Rosyjskiego nie było łatwo być Żydem. Dorośli nie mogli uczyć się na uniwersytetach, a dzieci w „zwykłych” szkołach, dlatego Chagall najpierw skończył lokalną żydowską szkołę religijną. Jednak w wieku 13 lat trafił do „zwykłej” szkoły średniej, bo jego matka, zaprawiona w prowadzeniu własnego biznesu, umiała negocjować i wyłuszczyła dyrektorowi placówki 50 powodów, dla których musi przyjąć jednego, jedynego Żyda – jej syna. Z rubli były te powody. To właśnie w „nieżydowskiej” szkole Chagall po raz pierwszy w życiu zobaczył, jak ktoś… rysuje. W jego domu nie było żadnej sztuki, w ogóle nie wiedział, o co w tym chodzi i czym to ugryźć, zapytał więc kolegę, jak nauczyć się rysować. Kolega spojrzał na niego ciężkim wzrokiem i powiedział, żeby wziął z biblioteki dowolną książkę, wybrał jakieś zdjęcie i je skopiował, wielka filozofia. Marc Chagall, Stara kobieta z kłębkiem przędzy, 1906, najstarsza praca artysty, jaką znalazłam Chagallowi tak spodobało się to zajęcie, że postanowił zostać artystą, co z radością obwieścił matce. Kobieta, której mąż handlował śledziami, była przerażona, że jej syn wybrał sobie taki niepraktyczny zawód. Śledzie to śledzie, ludzie zawsze jedzą śledzie, a sztuka? Może ktoś to kupi, może nie kupi, a śledzie – wiadomo. Śledzie to śledzie. Mimo to w 1906 r. dziewiętnastoletni Chagall zaczął chodzić do witebskiej szkoły rysunku i malarstwa Jehuda Pena, w której wcześniej uczył się malarz i rzeźbiarz Ossip Zadkine, który to Zadkine 6 lat później będzie sąsiadem Chagalla w La Ruche na Montparnassie. Na zdjęciu wyżej jest pochodząca z tego okresu najstarsza praca Chagalla, jaką udało mi się znaleźć. Marc Chagall, Czerwony akt siedzący 1908. Obraz namalowany po dwóch latach nauki Życie artystyczne w Petersburgu Po wstępnym kursie u Pena Chagall wyjechał do Petersburga, centrum życia artystycznego Imperium Rosyjskiego ze słynnymi szkołami artystycznymi. Chociaż jako Żyd nie miał prawa do zamieszkania ani studiowania w Petersburgu, artyście jakimś cudem udało się uzyskać paszport tymczasowy i omijał przepisy, zmieniając szkoły. Przez dwa lata studiował w Szkole Carskiego Towarzystwa Upowszechniania Sztuki u Mikołaja Roericha, następnie w latach 1908-1910 uczył się w Szkole Rysunku i Malarstwa Jelizawiety Zwancewej u Leona Baksta, bywałego w świecie malarza, projektanta scenografii i kostiumów teatralnych Ballets Russes. Mikołaj Roerich, Zamorscy goście Wywodzący się z zamożnej mieszczańskiej rodziny Bakst, a właściwie Lejb-Chaim Izrailevich Rosenberg, tak samo jak Chagall był Żydem pochodzenia białoruskiego. Dla chłopaka spod Witebska Bakst był przykładem złotej kariery, którą i on może zrobić, mimo koszmarnej sytuacji Żydów w Imperium Rosyjskim. Bakst mieszkał głownie w Paryżu, bo w Petersburgu – jako Żyd – musiał pisać podania z uprzejmą prośbą o pozwolenie na zamieszkanie, na które zawsze dostawał równie uprzejmą odmowę. Léon Bakst, Śpiąca królewna Piotr Czajkowskiego (scenografia) Chagall przebywał w Petersburgu do 1910 r., w międzyczasie często odwiedzając Witebsk, gdzie w 1909 r. poznał córkę witebskiego jubilera, swoją przyszłą żonę i bohaterkę tysięcy obrazów, szkiców oraz rysunków. Być może miało to miejsce na mostku (wersja romantyczna), być może u wspólnej znajomej Teyi Brahman (wersja mniej romantyczna). Tak czy inaczej w chwili poznania Basya-Reiza Shmuilova Rosenfeld miała 15 lat, Marc 22 lata, jednak z miejsca zakochali się w sobie na amen. Basya-Reiza po zapisaniu się na uniwersytet zmieniła imię na Bertha, ale Bellą stanie się dopiero w Paryżu. Marc Chagall, Narzeczeni i wieża Eiffla, 1913. Wielki kogut, czyli wizja miłości wg Chagalla Paryż po raz pierwszy i Berlin po raz pierwszy W 1910 r. Chagall otrzymał stypendium na wyjazd do Paryża. Oszalał na punkcie tego miasta i przez kolejne 4 lata mieszkał w budynku-pracowniach La Ruche na Montparnassie. Był tak biedny, że często przecinał śledzia na pół, głowę na jeden dzień, ogon na drugi. Przyjaciele, którzy go odwiedzali, musieli czekać, aż włoży ubranie – żeby nie poplamić jedynego stroju, swoje witebskie wariacje malował nago. I właśnie w La Ruche pod wpływem kubistów, fowistów i innych -istów oraz całego środowiska École de Paris Chagall rozwinął własny język wizualny. Marc Chagall,, Ja i wieś, 1911 (czas La Ruche) Tak naprawdę École de Paris, Szkoła Paryska, nie jest żadną szkołą w tradycyjnym rozumieniu: jest to określenie obejmujące przybyłą do Paryża w latach 1904-1914 grupę artystów głównie z Europy i Imperium Rosyjskiego, z których większość była pochodzenia żydowskiego. Nie mieli szalonego i wywrotowego programu, bo w ogóle nie mieli programu, nie mieli wspólnego stylu, bo reprezentowali różne nurty (kubizm, ekspresjonizm, fowizm, jak leci), ale łączyła ich wspólna historia i ideały: zwiali do Paryża przed pogromami, skostniałą sztuką czy ograniczeniami społecznymi. I związany ze środowiskiem École de Paris Guillaume Apollinaire, twórca terminu surrealizm, słynny krytyk sztuki, zresztą polskiego pochodzenia, i dobry duch Montparnasse’u, sprawił, że Chagall wiosną 1914 r. miał pierwszą wystawę indywidualną w sławnej galerii „Der Sturm”, ówczesnym centrum sztuki współczesnej w Berlinie. To w tej galerii wystawy mieli Edvard Munch, Georges Braque, Pablo Picasso, Paul Klee czy Wassily Kandinsky. Marc Chagall, Poeta, czyli wpół do trzeciej, 1911-1912, okres Montparnasse I wojna światowa. Latający w chmurach Chagall uziemiony w Rosji Sukcesy sukcesami, ale Chagall tęsknił już za Witebskiem i za Bellą, z którą cały czas korespondował. Po wystawie w Berlinie przyjechał do Imperium Rosyjskiego na ślub siostry i planował jeszcze jeden ślub: tym razem własny, z Bellą, po czym chciał pojechać z nią do Paryża. Jednak wybuchła I wojna światowa i zamiast po kilku tygodniach, artysta opuścił Rosję dopiero po 8 latach. W 1915 r. ożenił się z Bellą, a rok później przyszła na świat ich córka Ida. W trakcie I wojny światowej Chagall skupił się na udowodnieniu brylantowym teściom, którzy kręcili nosem na zięcia pochodzącego z biednej rodziny i w ogóle na artystę, artystę!, że niepotrzebnie martwili się różnicą finansową między dwoma rodzinami. Skończyły się czasy połówek śledzia, bo po wystawach w Paryżu i Berlinie nadeszły wystawy w Moskwie oraz Petersburgu i Chagall w wieku 30 lat stał się jednym z najwybitniejszych i najsłynniejszych artystów w Rosji. Marc Chagall, Nad miastem, 1918. Z ukochaną żoną artysta lata nad ukochanym Witebskiem Jak to bywa z niebezpiecznymi czasami, czas rewolucji październikowej był tak samo niebezpieczny, jak i sprzyjający. Chagall był członkiem awangardy, która cieszyła się szczególnymi przywilejami sprawujących władzę w Rosji, więc zaproponowano mu posadę komisarza do spraw sztuk wizualnych w kraju. Artysta wolał coś mniej krzykliwego i politycznego, wobec tego przyjął analogiczną posadę w swoim ukochanym Witebsku. Założył Szkołę Sztuk Pięknych i ściągnął do niej najważniejszych artystów w Rosji, takich jak Kazimierz Malewicz, El Lissitzky, który uczęszczał na zajęcia do jego pierwszego nauczyciela, Yehudy Pena, a także samego Pena. Niestety Chagall wyhodował sobie żmiję na własnym łonie, ponieważ z Malewiczem mieli zupełnie inne poglądy na temat sztuki (gdzie czarny kwadrat na białym tle, a gdzie oniryczny skrzypek na dachu) i skończyło się tak, że Chagall wyleciał z założonej przez siebie szkoły, którą w 1919 r. przemianowano na Akademię Suprematystów. Ludzie, którzy nie czują latających koziołków zawsze wydawali mi się wredni. Kazmierz Malewicz, Drżenie suprematystycznego kwadratu, 1920 Marc Chagall. Kompozycja z kręgami i kozą, 1920 Porównajcie sobie, co obaj artyści malowali w 1920 r. Z lewej suprematyzm Malewicza, z prawej najdalej posunięta „suprematystycznie” praca Chagalla z tego samego roku Życie to teatr. Moskwa i Żydowski Państwowy Teatr Kameralny W takiej sytuacji Chagall nie mógł zostać w Witebsku, zrezygnował więc z funkcji komisarza i wraz z Bellą przeniósł się do Moskwy, gdzie dostał pracę w nowo powstałym Żydowskim Państwowym Teatrze Kameralnym. Nie było z tym problemu, bo już wcześniej w Witebsku współpracował z Teatrem Satyry Rewolucyjnej (Terewsatam), korzystając z doświadczenia nabytego podczas asystowania Bakstowi w Petersburgu. W Moskwie najpierw malował freski w salach widowiskowych i holu, a następnie projektował kostiumy i dekoracje. Jedno z głównych malowideł miało 2,7 m wysokości i 7,3 m długości i przedstawiało prawdziwe osoby związane z teatrem, tancerzy, muzyków i akrobatów oraz oczywiście zwierzęta, już niekoniecznie związane z teatrem. Te moskiewskie prace z lat 20. zapowiadały jego o wiele późniejsze, wielkoformatowe dzieła w operze paryskiej oraz nowojorskiej. Marc Chagall. Hołd dla Gogola. Projekt kurtyny na festiwal Gogola, 1917 Mimo że Chagall pracował w teatrze jak dziki, w Rosji panowała wojna domowa i tak wielki głód, że z powodu trudności finansowych Bella musiała sprzedać biżuterię, ale i tak na długo to nie pomogło. Przeprowadzili się do tańszego miasteczka pod Moskwą, chociaż Chagall musiał codziennie dojeżdżać do Moskwy zatłoczonymi pociągami. Żeby trochę dorobić, od 1921 r. pracował jako nauczyciel plastyki w szkole dla osieroconych chłopców na przedmieściach Małachówki. Jednak to wszystko nie przynosiło kokosów. „Moje życie” – autobiografia Chagalla Brak pieniędzy, żydowskie pochodzenie obojga Chagallów oraz niewychwalanie w sztuce sowieckiego bohaterstwa sprawiło, że ich sytuacja była coraz gorsza i Marc postanowił wrócić do Paryża. Złożył wniosek o wizę wyjazdową i w trakcie czekania na nią w 1922 r. napisał autobiografię „Mein Leben” [Moje życie] obejmującą okres od jego narodzin do drugiego wyjazdu do Paryża. I właśnie prezentowana na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie czarno-biała praca „Zakochani na ławce” to rycina z cyklu ilustracji do „Mojego życia”. „Zakochani na ławce” są dość mało „Chagallowaci” – i nie dla tylko dlatego, że nie ma na nich ani kozy, ani bukietu i nikt nie śmiga pod obłokami – ale dlatego, że są bardzo minimalistyczni. Postacie ledwo naszkicowano, mężczyzna ma kontur lewej strony ciała, w tym nogę sztuk jeden, kobieta wyłącznie zarys twarzy i dłoni, nóg sztuk zero, a dom został zredukowany do kilku kresek z niedokończonymi oknami. Mimo szkicowości rysunek sprawia wrażenie zamkniętej kompozycji: to, co najważniejsze – miłość zakochanych – dzieje się między kreskami. Marc Chagall, Zakochani na ławce (Moje życie) W końcu Chagallom udało się opuścić Rosję. Bella już nigdy do niej nie wróci, a Marc pojawi się dopiero pół wieku później i w Petersburgu spotka się z dwiema siostrami, których nie widział od 50 lat. Wtedy też zobaczy freski, które w latach 20. zrobił dla Żydowskiego Państwowego Teatru Kameralnego, a które w 1973 r. Galeria Tretiakowska w Moskwie zaprezentuje na specjalnej wystawie przygotowanej z okazji jego wizyty. Berlin po raz drugi. Pierwsza wersja „Mojego życia” W każdym razie w 1922 r. państwo Chagall w drodze do Paryżu zatrzymali się w Berlinie, żeby artysta odzyskał swoje prace, które zostawił tu przed wybuchem wojny. Żadnej nie odzyskał. Natomiast przyjazd do Niemiec o tyle się opłacił, że porozmawiał z Paulem Cassirerem, wydawcą, marszandem i galerzystą, mistrzem promocji artystów berlińskiej secesji oraz francuskich impresjonistów i postimpresjonistów, w szczególności Vincenta van Gogha i Paula Cézanne’a, który to mistrz promocji zdecydował się opublikować autobiografię Chagalla z jego grafikami. Jednak „Moje życie” wydane w 1923 r. nie przypominało planowanej książki z ilustracjami: ukazało się tylko 20 akwafort, bez żadnego tekstu, bo był problem z przetłumaczeniem prozy Chagalla. W tym czasie artysta dopiero zaczynał szaleć z technikami metalowymi i kompletne „Moje życie” z ilustracjami rysunkowymi wydano 9 lat później, mimo że Bella zredagowała i przetłumaczyła autobiografię męża z rosyjskiego na francuski już w 1922 r. Natomiast polski przekład pojawił się dopiero 18 lat po śmierci artysty – w 2003 r. Marc Chagall. Skrzypek, 1912. Po karnacji grajka widać inspirację fowizmem W roku wydania pierwszej wersji „Mojego życia” Chagall był już z powrotem w Paryżu. Okazało się, że i tu, tak jak w Berlinie, jego wszystkie wczesne prace wyparowały, całe 150 sztuk. Chagall musiał więc na nowo malować i szkicować Witebsk ze swoich wspomnień. „Martwe dusze” i ożywiony Chagall. Paryż po raz drugi Właśnie w tym roku, tj. w 1923 r., Chagall poznał Ambroise Vollarda, dla odmiany francuskiego wydawcę, pisarza, marszanda i galerzystę (to on odkrył Vincenta van Gogha, Paula Cézanne’a, Paula Gauguina, Henriego Matisse’a czy Pabla Picassa, któremu w swoim domu w 1901 r. zorganizował pierwszą wystawę). Vollard zamówił u Chagalla trzydzieści gwaszy i sto rycin ilustrujących „Bajki” La Fontaine’a, sto osiemnaście rycin „Martwych dusz” Mikołaja Gogola, a także ilustracje do Biblii. Chagall pracował nad akwafortami do „Martwych dusz” od 1923 roku aż do 1948 roku. Vollard w 1939 roku zginął w wypadku samochodowym, zostawił dwadzieścia pięć rozbabranych projektów, w tym „Martwe dusze”. Dopiero w 1948 r. opublikował je Tériade, inny szalenie ważny mecenas, krytyk sztuki i wydawca książek ilustrowanych. Na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie prezentowana jest jedna z ilustracji do „Martwych dusz” powstałych w latach 1924-1927 pod tytułem „Podano do stołu”. Chagall czuł się i Żydem, i Rosjaninem, i mówił, że chociaż ani carska, ani rewolucyjna Rosja nigdy go nie chciała, zawsze czuł się z nią związany. Nic dziwnego więc, że chciał zilustrować „Martwe dusze”, w których Gogol na całego wyszydza cechy obywateli Imperialnej Rosji – głupotę, egoizm, złośliwość, pazerność i tak dalej. Marc Chagall, Zaproszenie do stołu Swoją publikacją z 1842 r. Gogol zapoczątkował tradycję powieści rosyjskiej ze specyficznym poczuciem humoru, tragikomicznymi postaciami w absurdalnym świecie, którą to tradycję będzie kontynuował między innymi Michaił Bułhakow. Jednak zanim w „Mistrzu i Małgorzacie” pojawią się spostrzeżenia w rodzaju: „to mądry człowiek – pomyślał Iwan – trzeba przyznać, że wśród inteligentów także trafiają się wyjątkowo mądrzy ludzie, nie da się temu zaprzeczyć”, prawie już 120 lat wcześniej u Gogola padały uwagi: „jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator; ale i ten, prawdę mówiąc, świnia”. Tak jak Gogol idealnie opisał mieszkańców XIX-wiecznej Rosji, tak Chagall idealnie zilustrował wzbudzające litość albo wstręt postacie, te wszystkie ich miny, pozy, grymasy, maniery. Czas do II wojny światowej. Autobiografia Belli Chagall Chagall bardzo dużo pracował, w 1924 r. odbyła się jego pierwsza wystawa retrospektywna w Paryżu, a w 1926 r. miał swoją pierwszą wystawę w Stanach Zjednoczonych w nowojorskiej galerii Reinhardt. Wysłał prawie 100 prac, ale sam na wernisaż się nie wysłał. Od lat 30. Chagallowie dużo podróżowali. Jeździli już nie tylko na Lazurowe Wybrzeże, ale i do Holandii (gdzie Marc zachwycił się grafikami Rembrandta), Hiszpanii, Włoch, Egiptu czy Palestyny. Wylądowali tam w 1931 r. przy okazji ilustrowania Starego Testamentu dla Vollarda, a w 1935 r. byli nawet w Polsce (a konkretnie w Wilnie, który wówczas był jeszcze polski) na otwarciu Żydowskiego Muzeum Sztuki w 10-lecie istnienia YIVO [Żydowskiego Instytutu Naukowego]. Bella pracowała w gazecie już w czasie studiów na Wydziale Historyczno-Filozoficznym, na którym obroniła prace o Fiodorze Dostojewskim. Jednak dopiero po podróży do Ziemi Świętej zdecydowała się zacząć pisać w jidysz i w 1939 r. ukończyła dwutomową autobiografię. Pierwszy tom to „Di ershte bagegenish” [Pierwsze spotkanie], a drugi „Brenendike Likht” [Płonące światło]. Tak jak Bella w 1922 r. przetłumaczyła autobiografię męża z rosyjskiego na francuski, tak Ida przetłumaczyła wspomnienia matki z jidysz na francuski, a Marc zrobił ilustracje oraz napisał posłowie. Zawsze mówię, że najlepiej do pracy zapędzić rodzinę. Niestety „Płonące świece” wydano dopiero siedem lat później – dwa lata po śmierci autorki. Bella Chagall, Burning Lights Bella Chagall, Brenendike Likht, okladka II wojna światowa. Ucieczka z Europy W 1937 r. Marc i Bella przyjęli obywatelstwo francuskie i liczyli, ze uchroni ich to przed szalejącym w Europie antysemityzmem. I się przeliczyli. Podczas wybuchu drugiej wojny światowej artysta był tak zajęty sztuką, że początkowo nie zauważył, co się święci. W kwietniu 1941 r. małżonków pozbawiono obywatelstwa francuskiego, po czym w jednym z marsylskich hoteli wraz z innymi Żydami zaaresztowano. Wtedy już naprawdę zorientowali się, co jest grane. Na szczęście uratował ich przebywający we Francji amerykański dziennikarz Varian Fry. Był to prawdziwy bohater, który w czasie II wojny światowej zarządzał siecią pomocy dla uchodźców i przemycił około dwóch tysięcy osób, w tym malarzy takich jak Marcel Duchamp, André Breton czy Max Ernst. Pomógł im opuścić Francję, a do Stanów Zjednoczonych Chagallowie przeprowadzili się dzięki osobistej interwencji dyrektora Museum of Modern Art (MoMA) w Nowym Jorku, Alfreda H. Barrowa Jr., który dodał nazwisko Chagall do listy artystów uciekających przed prześladowaniami w Europie. Picasso i Matisse również mieli możliwość wyjazdu do USA, jednak zdecydowali się zostać we Francji. W Stanach Chagall odkrył, że jest tu całkiem nieźle znany, ale ten niebieski marzyciel czuł się zagubiony w obcym i dziwnym otoczeniu, w dodatku nie znając języka, co w sumie w jego przypadku było normą. Z rodziną zamieszkał w Nowym Jorku, mieście pełnym pisarzy, malarzy i kompozytorów, którzy tak jak oni uciekli z Europy przed prześladowaniami. Mniej więcej z tego okresu pochodzi jedno z najsłynniejszych zdjęć Chagalla, które zrobił mu amerykański pisarz i fotograf Carl Van Vechten w 1941 r. Carl Van Vechten, Fotografia Marca Chagalla, 1941 Balety w USA i niezły Meksyk Niedługo po przeprowadzce do USA choreograf Léonide Massine z Ballet Theatre of New York zaproponował Chagallowi zaprojektowanie scenografii i kostiumów do nowego baletu „Aleko” inspirowanego „Cyganami” Aleksandra Puszkina z muzyką Piotra Czajkowskiego. Premierę planowano w Nowym Jorku, ale ze względu na cięcie kosztów przeniesiono ją do Meksyku. Co prawda Chagall już ponad 30 lat temu zaczął zajmować się scenografią teatralną w Rosji, ale to był jego pierwszy balet. W Meksyku zachwycił się kolorową sztuką, przygotował cztery duże tła, meksykańskim szwaczkom zlecił uszycie kostiumów baletowych i odniósł spektakularny sukces. Marc Chagall, Aleko, Karnawał, II scena baletu Balet miał swoją premierę w Palacio de Bellas Artes w Mexico City 8 września 1942 r. i okazał się wielkim przebojem, wśród publiczności byli inni malarze zwabieni nazwiskiem słynnego artysty z Europy ( Diego Riviera), a Chagall był zza kulis wywoływany brawami 19 razy. Miesiąc później spektakl zaprezentowano w Metropolitan Opera w Nowym Jorku i ponownie okazał się strzałem w dziesiątkę. Widownia kochała Chagalla, Chagall widownię trochę mniej, bo przede wszystkim to on kochał Bellę. W 1943 r. artysta w końcu zaczął interesować się tym, co się działo w Europie, w efekcie czego w jego sztuce pojawiły się Ukrzyżowania i sceny wojenne. Gdy dowiedział się, że Niemcy zniszczyli Witebsk, a potem usłyszał o obozach koncentracyjnych, jego stan psychiczny bardzo się pogorszył. Koniec BELLA Époque Jakby tego było mało, 2 września 1944 r. nagle zmarła Bella. Nie wiadomo, czy powodem był infekcja gardła, czy cukrzyca, ale dla załamanego Chagalla nie miało znaczenia, czy to paciorkowce, czy insulina zabrała po 35 latach wspólnego życia jego ukochaną. Jednak już rok później związał się z Virginią Haggard McNeil, córką i siostrzenicą pisarza powieści przygodowych Henry’ego Ridera Haggarda, z którą miał syna Davida. W tym czasie prace Chagalla zaczynały wzbudzać prawdziwą furorę: w 1946 r. Museum of Modern Art w Nowym Jorku przygotowało bardzo dużą wystawę przedstawiającą 40 lat jego twórczości. Jednak skoro wojna się skończyła, artysta zaczął planować powrót do Paryża, bo nigdy w Stanach nie czuł się jak u siebie. Wrócił na stałe jesienią 1947 r. i uczestniczył w otwarciu wystawy swoich prac w paryskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej – Musée National d’Art Moderne. Marc Chagall, Zakochany kogut, 1947. Bella nie żyje od trzech lat Po powrocie do Europy w 1948 r. Marc z Virginią zamieszkali najpierw w Paryżu, a w 1950 r. na Lazurowym Wybrzeżu, które od jego ostatniego pobytu bardzo się zmieniło i stało się małym centrum artystycznym: mieszkali tu Matisse i Picasso, odwieczny przyjaciel-rywal Chagalla. Picasso mówił o nim: „Nie wiem, skąd bierze te obrazy. Musi mieć w głowie anioła”, a Chagall podobno odpowiadał: „Co za geniusz z tego Picassa… Szkoda, że NIE MALUJE”. Uroczo. Tymczasem po 7 latach związku, w 1952 r., Virginia rzuciła Marca dla fotografa Charlesa Leirensa, który przyszedł zrobić zdjęcia do wywiadu z nim, i sama profesjonalnie zajęła się fotografią. Rozstanie obojgu wyszło na zdrowie, bo w tym samym roku Chagall ożenił się po raz drugi. Walentina Brodsky, zwana Vavą, była Żydówką i właścicielką salonu mody w Londynie, a poznała ich ze sobą Ida, jego córka. Vava miała 47 lat, Marc 65. Marc Chagall, Portret Vavy Witraże – dozwolone od lat siedemdziesięciu Po wojnie Chagall chętniej sięgał po grafikę i rysunek (to z tego okresu pochodzą prace na papierze prezentowane na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie). Po wojnie wciągnął się również w rzeźbę, ceramikę i witraże. W 1956 r., kiedy miał prawie 70 lat, zaprojektował pierwsze witraże do kościoła w Assy, przy którym pracowali też Matisse, Braque i Bonnard, a dwa lata później do katedry w Metz. Na początku lat 60. na zlecenie izraelskiego rządu Chagall stworzył mozaiki i gobeliny do budynku parlamentu w Jerozolimie. Po tym sukcesie otrzymał wiele zamówień na projekty kościołów oraz synagog w całej Europie, w Szwajcarii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Izraelu i USA. W 1964 r. skończył „Pokój”, duży witraż dla ONZ (prawie 4,5 na 4 metry) na cześć Daga Hammarskjölda , drugiego sekretarza generalnego ONZ, który zginął w katastrofie lotniczej w Afryce w 1961 r. i który jako jedyny został pośmiertnym laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Marc Chagall, Plemię Beniamina. Witraż do synagogi Centrum Medycznego Uniwersytetu Hebrajskiego Hadasza w Jerozolimie. Od lat 60. Chagall praktycznie przerzucił się na monumentalne formy sztuki – mozaiki, witraże i gobeliny – ale o drobnych pracach na papierze nie zapominał. Prawie w tym samym czasie, co zajął się witrażami, wrócił do pracy w scenografii. W 1963 r. otrzymał zlecenie namalowania nowego sufitu Opery Paryskiej. I to było coś. Wzięte z sufitu. Opera Paryska André Malraux, francuski minister kultury, zdecydował, że Chagall byłby idealnym artystą, jednak ten wybór wywołał kontrowersje: niektórym nie podobało się dekorowanie przez rosyjskiego Żyda francuskiego pomnika narodowego; innym nie podobał się pomysł pomalowania sufitu historycznego budynku przez współczesnego artystę, a jeszcze innym nie podobało się to, że nie wiedzieli, co im się nie podobało. Prasa zaczęła rozjeżdżać i Malraux, i Chagalla. W końcu kiedyś Chagall nie wyrobił i skomentował jeden z artykułów: „To niesamowite, jak Francuzi nienawidzą obcokrajowców. Mieszkasz tutaj przez większość swojego życia. Stajesz się naturalizowanym obywatelem Francji… za darmo pracujesz, dekorując ich katedry, a oni nadal tobą gardzą. Nie jesteś jednym z nich”. Jednak mimo niesprzyjającej atmosfery Chagall kontynuował pracę. Po roku skończył malowanie sufitu, na 220 metrów kwadratowych sztuki zużył 200 kg farby. Cały sufit to hołd artysty złożony kompozytorom Mozartowi, Wagnerowi, Berliozowi i Ravelowi , a także słynnym aktorom i tancerzom. Marc Chagall, Opera Garnier, sufit, fot. Ostatnie lata Chagalla Dwa lata później namalował monumentalne malowidła ścienne, które wiszą po przeciwnych stronach otwartego w 1966 r. gmachu Metropolitan Opera w Lincoln Center w Nowym Jorku. W tym samym roku Marc i Vava przenieśli się do Saint-Paul de Vence i to była ostatnia przeprowadzka artysty. Chagall zajmował się głównie wielkimi grzmotami, ale nie porzucał prac na papierze, tworzył je do końca życia. Marc Chagall, Gobelin nad wejściem do Muzeum, Przesłanie biblijne Ostatnim dziełem Chagalla był gobelin „Hiob” dla Instytutu Rehabilitacji w Chicago. Projekt gobelinu został ukończony, ale artysta zmarł tuż przed ukończeniem gobelinu. 28 marca 1985 r. mistrzyni tkactwa Yvette Cauquil-Prince, która od dawna z nim współpracowała (a oprócz tego współpracowała z największymi artystami XX w., mogę wymienić Pabla Picassa, Maxa Ernsta, Paula Klee, Fernanda Légera, Wassily’ego Kandinsky’ego czy Niki de Saint Phalle), wyszła od Vavy i Marca po przedyskutowaniu i ostatecznym klepnięciu kolorów gobelinu. Chagall zmarł tego wieczoru w domu w Saint-Paul-de-Vence we Francji. W końcu dołączył do swojej Belli. Marc Chagall. Przejrzystość dla siebie nawzajem, 1985. Prawdopodobnie jeden z ostatnich obrazów Chagalla. Marc Chagall w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie Należące od 2021 r. do zbiorów Muzeum Narodowym w Warszawie kupione w grudniu prace na papierze pochodzą z ostatnich dekad twórczości Chagalla – z lat 1954-1981. To był czas, kiedy artysta wrócił do opery i zajął się monumentalnymi dziełami, ale nie przeszkadzało mu to w tworzeniu ilustracji czy rysunków. Wśród 14 prac pokazywanych na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie można wyróżnić kilka typowo Chagallowych tematów: religia, bukiet, miłość, Witebsk i Nicea, ale i tak w każdej pracy przewijają się chwyty i motywy ze stałego repertuaru artysty, koziołki, koguciki, marzyciele w obłokach, skrzypki na dachu oraz bez dachu i ludzie gardzący grawitacją, te sprawy. Prace religijne prezentowane w Warszawie to: „Ukrzyżowanie” (1954–1959), „Wokół Księgi Wyjścia” (1960–1968), „Król Dawid z harfą” (1967) i „Wizyta Mojżesza i złotego cielca w pracowni” (ok. 1976). Chociaż swoje pierwsze ilustracji do Biblii Chagall dla Vollarda zrobił jeszcze w latach 30., od lat 50. tworzył dzieła o tematyce religijnej przeznaczone do różnego rodzaju gmachów publicznych: synagog, kościołów i budowli świeckich. Marc Chagall, Ukrzyżowanie Matka Boska Siedmiopalczasta W „Ukrzyżowaniu” pojawia się mój hit: Matka Boska Siedmiopalczasta. Moim zdaniem to nie jest kwestia specyficznego ułożenia dłoni, tylko kolejny przykład nawiązania przez Chagalla do frazeologii w jidysz. Tym razem do wyrażenia robienia czegoś „mit ale zibn finger”, czyli „wszystkimi siedmioma palcami”, co znaczy robienie wszystkiego jak można najlepiej, wkładanie w to całego serca. Tym bardziej, że w Paryżu w swoim fowizującym okresie Chagall namalował kapitalny obraz: „Autoportret z siedmioma palcami” (1912-1913). Niewątpliwie całe życie Chagall malował „wszystkimi siedmioma palcami” – całym sercem. Marc Chagall, Autoportret z siedmioma palcami, 1912-1913 Chagall w typowy dla siebie dość surrealistyczny sposób łączy ulubione motywy żydowskie i chrześcijaństwa (np. w „Ukrzyżowaniu” u stóp nieuznawanego przez wyznawców Judaizmu „fałszywego” Mesjasza pojawia się Mojżesz z tablicami Dekalogu), rzeczywistość ze światem duchowym (w „Scenie fantastycznej na różowo-zielonym tle” obie sfery zostały zaznaczone rożnymi kolorami), a przeszłość z teraźniejszością, Świetnym przykładem takiego mieszania porządków jest też inna praca pokazywana na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie – „Wizyta Mojżesza i złotego cielca w pracowni”, w której to pracy zgodnie z tytułem w atelier malarza znajduje się Mojżesz z Dekalogiem oraz tłum Izraelitów z intensywnie czerwonym złotym cielcem. Kura na sterydach chodzi dookoła artysty, który otoczony Mojżeszem i Izraelitami maluje obraz przedstawiający… Mojżesza i Izraelitów. Marc Chagall, Wizyta Mojżesza i złotego cielca w pracowni Król Dawid i skoki wzwyż ryb Umieszczanie obrazu w obrazie było stałym elementem repertuaru Chagalla, takim samym jak np. pojawiający się regularnie król Dawid grający na lirze. Z jednej strony uosabiał tragiczną historię narodu (i przeszłą, opisaną w Biblii, i współczesną nieopisaną w Biblii, za to znaną artyście z autopsji – Holocaust), a z drugiej strony jako twórca psalmów król Dawid był bliski Chagallowi, który w dzieciństwie chciał zostać albo muzykiem, albo tancerzem, nawet uczył się gry na skrzypcach i razem z kantorem śpiewał w synagodze. A potem zobaczył rysującego kolegę i na szczęście mu się odwidziało. Marc Chagall, Król Dawid z harfą albo Król Dawid z lirą I w tej pracy, tak jak w poprzedniej, przeszłość miesza się z teraźniejszością: za pleców siedzącego na tronie z lirą w ręku Dawida wyłania się jak wyjęty z Witebska zespół klezmerski ze skrzypkiem, klarnecistą i bębniarzem. Chagalla król Dawid grający na lirze w 1969 r. trafił na znaczki pocztowe wydawane w Izraelu, ale kilka lat wcześniej ta postać pojawiła się w jeszcze innej pracy pokazywanej na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie. W „Wokół Księgi Wyjścia” (1960–1968) pojawił się nie tylko król Dawid, tam jest wszystko, nawet ryby skaczące wzwyż do bańki z królem. „Król Dawid ” Marca Chagalla, 1969, znaczek Poczty Izraelskiej Chagall wykonał cykl litografii „Historie z Księgi Wyjścia” odbitych w oficynie Fernanda Mourlota i pokazywana w Warszawie praca „Wokół Księgi Wyjścia” jest jednym ze szkiców do litografii „Przejście przez Morze Czerwone”. Jednak w porównaniu z ostateczną wersją szkic ma o wiele więcej scen i postaci, kotłują się niemożebnie. Oprócz Żydów przekraczających Morze Czerwone, którym towarzyszy trzymająca się za serce duża postać anioła, są ścigający ich Egipcjanie, a także łódź wypełniona uchodźcami, ale nie tymi sprzed wieków. Prawdopodobnie jest to statek „Struma”, którym Żydzi próbowali uciec w 1941 r. z Rumunil do Palestyny. Oprócz tego na wodzie unosi się zakochana para – jak to u Chagalla – i jakby tego było mało, z prawej strony obrazu, na przedmieściach Witebska, znajduje się ukrzyżowany Chrystus, któremu towarzyszy tłum ludzi, dzieci i dorosłych, a także rabin ze zwojem Tory. Jak zwykle: odległa przeszłość biblijna miesza się z przeszłością Chagalla, a motywy chrześcijańskie z żydowskimi. Mrc Chagall, Wokół Księgi Wyjścia Prace z bukietami. Kwiat sztuki Chagalla Na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie poza „Wizytą Mojżesza i złotego cielca w pracowni” innym przykładem obrazu w obrazie są „Konwalie na święto 1 maja w pracowni” (ok. 1981). Jest to jedna z trzech prezentowanych prac związanych z bukietami, pozostałe to: „Hołd – wielki bukiet” (ok. 1975) i „Wielki wiosenny bukiet na stole malarza” (ok. 1978–1980). W „Hołdzie – wielkim bukiecie” sygnatura malarza została umieszczona na kartach książki, którą trzyma mężczyzna, co do którego tożsamości nie jestem pewna: czy to człowiek, czy kozioł? W każdym razie ten sposób sygnowania, będący integralną częścią kompozycji, zamiast nudnego podpisu u dołu pracy, Chagall stosował bardzo często. Sygnatury widnieją przeważnie na książkach, paletach malarza (tak jak np. w „Konwaliach na święto 1 maja w pracowni”), kopułach świątyń, budynkach i tak dalej. Marc Chagall, Hołd – wielki bukiet Tak samo jak w „Hołdzie – wielkim bukiecie” w „Wielkim wiosennym bukiecie na stole malarze” w centrum znajduje się duży wazon z bukietem kwiatów. Obok miętoszą się zakochani, a w powietrzu latają inne postacie oraz do góry nogami typowo Chagallowy zwierzyniec: koziołki i koguty. Patrząc na ten rysunek, zawsze mam wrażenie, że artysta po prostu odwrócił go do góry nogami i „normalnie”, zgodnie z grawitacją ich majtnął, a potem jeszcze raz odwrócił papier i spokojnie kontynuował pracę. Marc Chagall, Wielki wiosenny bukiet na stole malarza Również trzeci obraz „bukietowy” pokazywany na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie, czyli „Konwalie na święto 1 maja w pracowni”, są bardzo podobne – tak samo jak pojawia się postać artysty z paletą, a całość jest kolejnym u Chagalla przykładem obrazu w obrazie. Malarz w otoczeniu ludzi i zwierząt maluje wazon z konwaliami, obok sztalugi siedzi modelka, nie wiadomo, w jakim celu, skoro artysta jej nie maluje, a spod krzesła wyłania się malutki Żyd. Jednak to nie on jest szczytem surrealizmu w tej pracy, ponieważ na meblu, na którym siedzi malarz, znajduje się… twarz. Rozumiem, że można wyjść z czegoś z twarzą, ale o siedzeniu na twarzy nie słyszałam. Człowiek całe życie się uczy. Marc Chagall, Konwalie na święto 1 maja w pracowni Amorowe-love Kolejne trzy prace pokazywane na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie również łączą zakochane pary, ludzie gardzący grawitacją, zwierzęta, Chagall z żonami, bukiet oraz kura. Tytuł „’Moje życie’ między Witebskiem a Paryżem” (1954) nawiązuje do autobiografii Chagalla „Moje życie” i ukazuje miejsca, które – mimo mieszkania w tak wielu krajach – były dla niego najważniejsze: na dole jest rodzinny Witebsk z kopulastą synagogą z gwiazdą Dawida i krzyżem oraz nieodłączną kurą, a na górze Paryż z wieżą Eiffla i katedrą Notre-Dame. Wieża z lewej strony zawsze przypomina mi uproszczona wersję Bazyliki Sacré-Coeur na Montmartrze, którą Chagall namaluje w 1981 r. roku, ale bardzo możliwe, że to moje skrzywienie, bo ja na co drugim powstałym w Paryżu po międzywojniu rysunku dowolnego artysty widzę Bazylikę Sacré-Coeur. Marc Chagall, Moje życie między Witebskiem a Paryżem Żeby nie było nudno, na wieży Eiffla wisi ukrzyżowany Chrystus, w tle majaczy zawijająca się postać autora z paletą malarską. Jednak ważniejsze jest centralne przedstawienie artysty z jego nieżyjącą pierwszą żoną Bellą. Od dwóch lata miał już drugą żonę i zawsze mnie to ciekawiło, jak Vava znosiła wieczne „zabellowacenie” twórczości Marca. W tej pracy – poza Witebskiem, Paryżem, kurą, koziołkiem czy postacią malarza pojawia się jeszcze jeden z ulubionych pomysłów Chagalla – wielki bukiet, który jest symbolem wdzięczności dla obu miast. Jedną z prac, które z powodu trójkąta: Paryż-Bella-Kogut kojarzą mi się z „’Moim życiem’ między Witebskiem a Paryżem”, jest niebędący własnością Muzeum Narodowego w Warszawie „Akt na białym kogucie” z 1925 r. z nagą Bella spoczywającą na kogucie i z puszącą się w tle wieżą Eiffla. Ewidentnie dla Chagalla kogut był szczytem perwersji. Marc Chagall, Akt na białym kogucie, 1925 Rożne odcienie miłości. Zieleń i róż „Różowe święto zakochanych” (1978–1980) jest podobne w klimacie: Witebsk, postacie zakochanych, bukiety i kogut. Również i tu centralnym punktem jest artysta i jego żona, tym razem Vava, której imię widnieje na książeczce leżącej na łóżku. Dla odmiany para nie jest zawieszona – dosłownie – między Witebskiem i Paryżem, tylko konkretnie smyra się na łóżku, ubrany Chagall łakomie wyciąga łapy w kierunku nagiej żony, zboczuś jeden. Marc Chagall, Różowe święto zakochanych Tego typu przedstawienie – rozebrana do rosołu kobieta i ubrany po brodę mężczyzna – pominąwszy fakt, że na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie identyczny zestaw pojawia się w pracy „Wielki wiosenny bukiet na stole malarza” (ok. 1978–1980) – ma w malarstwie tradycję sięgającą renesansu. Chociażby taki ubrany-nieubrany zestaw pojawia się na Tycjana „Koncercie wiejskim” z 1510 r. , który będzie inspiracją Paula Cezanne’a do stworzenia „Idylli” w 1870 r., nie wspominając już o bliższym czasom Chagalla „Śniadaniu na trawie” Eduoarda Maneta z lat 1865-1866. Naga modelka Victorine Meurent siedzi w otoczeniu w pełni ubranych dwóch młodzieńców: brata malarza, Gustave’a oraz przyszłego szwagra, Ferdinanda Leenhoffa. Édouard Manet, „Śniadanie na trawie” Podobnie jak w pracy „’Moje życie’ między Witebskiem a Paryżem” „Scena fantastyczna na różowo-zielonym tle” ma dwie strefy, jeszcze wyraźniej oddzielone dzięki zastosowaniu dwóch różnych kolorów: strefa jasnozielona to strefa ducha, sacrum, a strefa różowa to strefa materii, profanum, fizyczna rzeczywistość. Jest to jedna z moich ulubionych prac na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie, bo w niej Chagall przechodzi sam z siebie: na jednym papierze są wszystkie jego chwyty: zabudowa Witebska, zakochani, bujających w obłokach „Luftmenschowie”, bukiet, koziołek, czerwony cielec, artysta z paletą i przede wszystkim latająca kura z człowiekiem na plecach. Wygląda jak kogut pocztowy. Marc Chagall, Scena fantastyczna na różowo-zielonym tle Gdybym był koziołkiem, czyli skrzypek na dachu W pochodzącym z prawie tego samego okresu „Świetle i skrzypku” (1979) również pojawiają się typowe dla Chagalla chwyty: jednak tym razem nocą nad dachami Witebska unosi się kogut ze skrzypcami. Ale to nie jedyny skrzypek, ponieważ w centrum kompozycji znajduje się postać żydowskiego skrzypka. Nie mam pojęcia, który z nich jest tytułowym skrzypkiem. Marc Chagall, Światło i skrzypek Skrzypek tańczący na dachach małych domów pojawił się już na malowidle wykonanym przez Chagalla w 1920 r. dla moskiewskiego Teatru Żydowskiego. Stało się ono inspiracją dla autorów musicalu „Skrzypek na dachu” opartego na twórczości Szolema Alejchema. Po premierze musicalu w w 1964 r. Chagall został wreszcie zaakceptowany w środowisku amerykańskich Żydów, którzy mieli mu za złe jego „nieżydowską” fascynację Chrystusem. Myślę, że tak naprawdę mieli mu za złe przede wszystkim spektakularne sukcesy, które odnosił, ale zawsze powody religijne brzmią mniej małostkowo. Pokazywany na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie „Żółty koziołek na wsi” (1968) jest pracą trochę innego rodzaju – wariantem wykonanych w technice drzeworytu ilustracji do jednego z wierszy z wydanego w 1968 r. tomiku poezji „Les Poèmes”, którego autorem był Chagall. To jedyne drzeworyty, jakie artysta kiedykolwiek wyciął. W ”Żółtym koziołku na wsi” są wszystkie „Chagallizmy”, w tym wiszący w powietrzu zakochani, unoszący się do nieba korowód muzyków i pomarańczowo-czerwone słońce wyglądające jak jajko sadzone. Marc Chagall, Żółty koziołek na wsi W centrum pracy znajduje się głowa koziołka, na której podskakuje kura. Równie dobrze kura może nie skakać na głowie koziołka, bo, jak to u Chagalla, z perspektywą i z grawitacją często jest coś nie tego i bardzo możliwe, że kura w najlepsze drobi po pomarańczowym ryneczku jakiegoś miasteczka, zapewne Witebska. Anioły z Nicei Marc Chagall, Kobieta z czerwonym słońcem Czerwone słońce (ale już bez białka jajka) pojawia się również na jednej z dwóch pokazywanych na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie prac związanych z Niceą – chodzi o „Kobietę z czerwonym słońcem” (1961). Kiedy Chagall w 1910 r. po raz pierwszy przyjechał do Paryża, oszalał na punkcie tutejszego światła i z marszu rozjaśnił oraz ożywił swoją paletę kolorów. Drugi raz oszalał na punkcie światła na Lazurowym Wybrzeżu i nie dziwię się, że w końcu w 1966 r. razem z Vavą zamieszkał niedaleko Nicei. Natomiast już w 1961 r. namalował „Kobietę z czerwonym słońcem”. Na Promenade des Anglais [Promenada Aniołów] w Nicei znajduje się kobieta trzymająca w dłoni bukiet, za wzgórzami na czerwono zachodzi słońce w otoczeniu obłoków, które swoim orficzno-abstrakcyjnym kształtem zawsze kojarzą mi się z „Elektrycznymi pryzmami” Soni Delaunay. Sonia Delaunay, Elektryczne pryzmy Z kolei „Zatoka aniołów” (1971-1978) przedstawia nocą Baie des Anges [Zatokę Aniołów] – port w Nicei, namalowany prawdopodobnie ze wzgórza Mont Boron. Z typowo Chagallowym nocnym błękitem nieba i wody kontrastuje czerwień bukietu kwiatów trzymanego przez posagową postać, nad którą dynda w powietrza jakiś kurak. Mam wrażenie, że mogłabym darować sobie szczegółowe opisy prac pokazywanych na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie, bo wszystko sprowadza się do powtarzania tych samych wyrazów. Bukiet, kura, koziołek, zakochani, postacie w powietrzu i tak dalej. Marc Chagall, Zatoka Aniołów Z drugiej strony fenomen i geniusz tego artysty polega właśnie na tym, że zbudował całe uniwersum z powtarzalnymi motywami i tematami, a wszystko narysowane i namalowane w ten sposób, że widz od razu orientuje się, że praca, na którą patrzy, to Chagall. Mam wrażenie, że mógłby rozpoznać ją nawet w ciemnym pokoju i odwróconą przodem do ściany. Taki jest gagatek z tego Chagalla. *** A mnie na zdjęciu możecie bez problemu rozpoznać, bo jestem odwróconą przodem do przodu i stoję przed pięknym różowym napisem nad wejściem na wystawę Chagalla w Muzeum Narodowym w Warszawie. Na wernisażu wystąpiłam w kreacji w kolorze pasteli Chagalla, chociaż bez kurki czy koziołka na podorędziu. Nie wiem, czy z takim podręcznym zoo wpuszczą Was na wystawę, ale możecie ryzykować do 24 lipca. Wystawa jest zorganizowana w ramach jubileuszu 160-lecia Muzeum Narodowego w Warszawie. Patronem tego roku jest Grupa PGE, o której dopiero co Wam pisałam przy okazji wystawy Tamary Łempickiej w Muzeum Narodowym w Lublinie, którego to Grupa PGE jest mecenasem. Ja na wystawie Chagalla w Muzeum Narodowym w Warszawie
Marc Chagall (1887-1985) was a noted Russian-Jewish painter and one of the best known representatives of the Russian Avant-Garde in the West. He painted in a style all his own, combining elements of Expressionism, Symbolism, Cubism and, to a lesser degree, other Modernist art movements. A prolific and multi-faceted artist, Chagall left behind

Więcej wierszy na temat: Sztuka Jednemu z aktywniejszych bejowych krytyków W nocy śnieg spadł i całe miasteczko pobielił, Uliczki miasta puste – jak to przy niedzieli, Jest ranek – pomaleńku ze snu wstaje miasto Niebem płynie Wędrowiec z wielkim workiem, laską: Biedny Żyd – stary kaszkiet i płaszcz go okrywa. Jest wielki, jak cerkiewka, zza której wypływa. W Art Gallery Ontario – także w czapce z daszkiem, Na krzesełku siadł Chagall przed swoim obrazkiem, Zaraz podszedł do niego jakiś niewyżyty W trosce o czystość sztuki działający krytyk. - I cóż pan wymalował panie pacykarzu? To dzieło wszystkie prawa fizyki obraża Przecież człowiek sam z siebie nie wzleci do góry, Żeby płynąć po niebie, jak słońce, czy chmury – Rzekł krytyk cicho, ale pewnym siebie głosem. Na to Chagall – Kochany, przecież to jest Josek, On pięknie gra na skrzypcach. Jego majufesa Słysząc – nawet nieboszczyk ruch z siebie wykrzesa I zatańczy. Niestety. Kiedy jest zabawa Josek pije. Pijany łamie wszelkie prawa. Pan wie, ja wiem, że ludzie unieść się nie mogą, A on płynie po niebie, jak gwiazda, czy obłok. Lecz gdybyś go usłyszał raz jeden mój panie, Na pewno byś rozgrzeszył go za to latanie. Napisany: 2018-12-03 Dodano: 2018-12-03 07:23:18 Ten wiersz przeczytano 1226 razy Oddanych głosów: 21 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »

Akryl på kartong, 33x24 cm. Denna målning har inget känt original av Marc Chagall som förlaga. Motivet är påhittat och målat i en stil som försöker efterlikna Marc Chagall i syfte att vilseleda marknaden i tron att det är ett äkta original. Rättens bedömning: Målningen är ej utförd av Marc Chagall ej heller signerad av denne.

Pamiętam wyraźnie moje pierwsze spotkanie z Chagallem. Zdarzyło się to za sprawą komiksu z serii „Tytus, Romek i Atomek”, który był wprowadzeniem w sztukę współczesną. Jednym z obrazów, do których przeniósł się Tytus był obraz Marca Chagalla „Ja i wieś”, który wisi sobie poniżej. Pamiętam że strasznie mi się podobał i zakochałam się w nim całym swoim ośmioletnim sercem. Teraz po paru dziesięcioleciach wiem że miłości z dzieciństwa są najprawdziwsze, szczególnie jeżeli tak jak ja miało się dobre dzieciństwo. Do tej pory kocham się więc w Chagallu. Chagall stworzył indywidualną rzeczywistość swojego malarstwa ze wspomnień białoruskiej, żydowskiej wsi i współczesnych mu odkryć formalnych malarstwa. Moim zdaniem jednym ze źródeł jego ogromnego sukcesu (bo Chagall był uznanym malarzem już za swojego życia) była autentyczność. Dzięki niej malarstwo Chagalla zyskuje hipnotyczny wymiar. Podobnie jak poezja Miłosza, która czerpie siłę ze świata dzieciństwa i litewskich korzeni, Chagall tworzy nowe wymiary ze znanych i bliskich mu kształtów – cerkwi, krów, wozów, siedmioramiennych świeczników i ludycznych Chrystusów. Wkomponowuje te elementy często w świat, który widzi przed swoimi oczami aktualnie, czyli na przykład w paryski krajobraz. Takie połączenie jest widoczne w jednym z moich ulubionych obrazów, który lśni błękitem czyli ”Polach marsowych”. Wieża Eiffela wznosi się nad białoruską wioską, błogosławioną przez dziwnych świętych i girlandy kwiatów. W podobnym duchu utrzymany jest „Most na Sekwanie”. Chagall jest w moim odczuciu jednym z najbardziej czarodziejskich malarzy w dziejach sztuki europejskiej. Jego fascynacja fowizmem (o fowiźmie jeszcze będzie na ola mundo, bo przepadam za tym nurtem) i Van Goghiem wprowadza kolor do obrazów, który ożywia jego fantazje i tworzy ich niezwykły mistycyzm. Na przykład „Zielone oko” utrzymane w łagodnych błękitach spadających w zielenie, przedstawia wieś, dojarkę, dziwnie uśmiechniętą krowę i wyłaniające się z turkusów tła wielkie oko umieszczone na dachu domu. To Bóg przygląda się codziennym, ludzkim staraniom, wyłania się z błękitów do naszego świata, milczący lecz obecny świadek naszej egzystencji. Sekunduje mu złoty sierp księżyca i podwórkowy kogut. Każdy z nich jest równie ważny. W ogóle krowy w Marca Chagalla są stworzeniami, które pojawiają się często. Łagodne, powolne zwierzęta, wyglądają jakby poznały zagadkę życia. Jak wszystko u Chagalla, uosabiają poezję codzienności. Marc Chagall był bowiem poetą i kochankiem. Po nagłej śmierci pierwszej żony, która zmarła na infekcję w 1944 r. Chagall na jakiś czas przestał malować. Bella była jego wielką muzą, często portretowaną. Obraz „Urodziny” chyba najlepiej oddaje stosunek malarza do jego żony. Artysta unosi się nad ziemią całując swoją ulubioną Bellę. Jego druga żona – Vava również była często portretowana, jednak brak jest w tych obrazach lekkości, którą oddychają obrazy Belli. Jednak życie toczy się dalej, mimo największych tragedii, co Chagall dogłębnie rozumie. Widać to w jego przedstawieniach wsi. Takim obrazem jest „Handlarz bydłem” który wiezie na sprzedaż cielaka, po wyrazie pyska zwierzęcia można rozpoznać, że jest on świadomy przeznaczonego mu losu. Tymczasem w brzuchu klaczy, która ciągnie wóz rośnie już nowe życie – śpiący źrebak. Wszystkie postaci na tym obrazie, które mają przeżyć tę podróż – handlarz, klacz, baba są czerwone, palą się czerwienią życia, oprócz cielaka, który jest niebieski, z sinym kolorytem śmierci. Chagall jak widać był również symbolistą. I księżycowym malarzem. Dlatego na koniec – „Malarz: na księżycu”.
Chagall, Lissitzky, Malevich: The Russian Avant-garde in Vitebsk, 1918–1922 is on view at the Centre Pompidou (Place Georges-Pompidou, Paris) through July 16. The Centre Pompidou examines the
To jedno z najlepszych i najciekawszych dzieł Chagalla stało się znakiem cierpienia, którego jedyny sens odkryć można w Bogu, u Niego pośród bólu zdarzeń szukając wskazówki, co robić. Marc Chagall, francuski malarz rosyjskiego pochodzenia, urodził się w 1887 roku w małym miasteczku Witebsk, w biednej rodzinie ortodoksyjnych Żydów. Artysta, choć nie kultywował religii przodków, nigdy się jej nie wypierał. Szanował jej obecność w swoim życiu tak bardzo, że wielokrotnie pozwalał się jej ujawniać w malarstwie. Tora, siedmioramienny świecznik zapalany w szabasowy piątkowy wieczór, tałes - żydowski modlitewny szal, postaci ubogich na ogół i pobożnych Żydów, ich domostwa - to motywy nieustannie pojawiające się na obrazach Chagalla. Czasem występują samodzielnie, często towarzyszą innym motywom, do dziś traktowanym jako znak szczególny twórczości Chagalla: parze kochanków symbolizującej głębię miłości artysty do żony Belli oraz krowom i rybom, zwierzętom typowym dla małomiasteczkowego środowiska, z którego wywodził się malarz. Oczywiście wszystko to pokazane w oderwaniu od praw grawitacji, co stanowi kolejny znak charakterystyczny malarstwa Marca Chagalla. Na początku lat trzydziestych semantyka tych motywów zmienia się jednak, tracąc swą beztroskę. Wrażliwy jako artysta, ale i człowiek Marc Chagall nie mógł przecież pominąć milczeniem tego, co zaczynało dziać się w Europie. Prześladowanie Żydów, nasilające się wobec nich akty przemocy, tworzenie żydowskich gett stawało się zapowiedzią zbliżającej się tragedii narodu wybranego. W miarę spokojnie żyjący do tej pory wiarą w starotestamentalnego Boga stanął właśnie - nie zdając sobie jeszcze w pełni z tego sprawy - w obliczu kresu swojego świata. Artysta - niczym prorok - wyraził to na płótnie Samotność z 1933 roku. Obraz znajduje się dziś w Tel Aviv Museum. Niemal całą jego powierzchnię wypełniają dwie postaci. Główny bohater to Żyd okryty tałesem, siedzący w zamyśleniu na tle wiejskiego krajobrazu. Przytrzymywana przez niego Tora wskazuje na charakter snutych przez niego refleksji. Obok Chagall namalował podobnej wielkości krowę, zwierzę symbolicznie zrośnięte z codziennością wschodnioeuropejskiego, najczęściej biednego żydostwa, dla którego stanowiła ona faktyczną żywicielkę rodziny. Była więc siłą rzeczy znakiem spokoju, niezmienności, a więc i bezpieczeństwa panującego w świecie biednych, żyjących na wsi ortodoksyjnych Żydów. Artyzm Chagalla sprawił, że mimo pozoru statyczności przedstawionych sylwetek widz wyczuwa w nich napięcie. Obraz ten to pierwsza malarska riposta na powiększający się w Europie chaos, gdzie napaści na Żydów stawały się codziennością, a religia i tradycja padły ofiarą hitlerowskich Niemców czy radzieckich bolszewików. Samotność jest w tym kontekście wyrazem przeczucia o zmierzchu narodu wybranego. W tej atmosferze, w roku 1938, powstaje obraz Białe ukrzyżowanie - znajdujący się obecnie w Art Institute of Chicago. To jedno z najlepszych i najciekawszych dzieł Chagalla stało się znakiem cierpienia, którego jedyny sens odkryć można w Bogu, u Niego pośród bólu zdarzeń szukając wskazówki, co robić. Chagall ukazuje tu swoim rodakom odnalezioną pośród rozpaczy drogę. Drogę zaskakującą. Artysta bowiem dla definitywnie kończącego się - jak się wydawało - świata żydowskiej tradycji ratunek odnajduje w Tym, którego ów świat odrzucił: w Jezusie. Syn Boży został przedstawiony w centrum obrazu. Dzieło to nie jest jednak uniwersalną opowieścią o Bogu Człowieku. Artysta akcentuje Jego pochodzenie. "Jezus jest Żydem" - zda się mówić, otaczając biodra wiszącego na krzyżu Chrystusa czarno-białym modlitewnym szalem żydowskim, zastępującym w tej roli czerwoną materię, której obecność została uświęcona setkami lat tradycyjnych wyobrażeń Jezusa ukrzyżowanego. W tym czasie życie osobiste artysty wypełniała miłość do żony, opiewana przez niego także po jej nagłej śmierci w 1944 roku. Towarzyszył temu zarazem brak zainteresowań praktykami religijnymi. Czy zatem w innych okolicznościach niż dramatyzm szykującej się do wojny Europy Chagall mógłby się zdecydować na zaskakującą u Żyda konkluzję, że wybawieniem i nadzieją żydowskiego świata jest Jezus? Ukazując Go w smudze światła, nawiązuje do ewangelicznych słów: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (J 14, 6). Jezus jest nadzieją. Tym bardziej że w ujęciu Białego ukrzyżowania starotestamentalni mężowie opatrznościowi Izraelitów - Abraham, Mojżesz, Ezechiel oraz Rachela - załamują ręce. Ich postacie, ukazane w wyrazistych gestach oddających żydowską bezpośredniość i spontaniczność w relacji do Boga, jakby symbolicznie skrywa cień. Scena z nimi wydaje się należeć do łańcucha wydarzeń, które na kształt koła otaczają Ukrzyżowanego. Umieszczona u szczytu obrazu, otwiera i zamyka koło życia. Ostoja starotestamentowych Żydów - Abraham i Mojżesz - rozpaczają, a rozpacz to uczucie, w którym nie ma nadziei. Tam zaś, gdzie nie ma nadziei, nie można też mówić o przyszłości. Droga się więc kończy... Drabina staje się pomostem, daje możliwość ucieczki, ale i szansę spokojnego przejścia ku światu Prawdy Nowego Przymierza. Prawdy odrzuconej przez Żydów, która trwa i czeka na naród wybrany. Symboliczne zjednoczenie Starego i Nowego Przymierza wyraża świecznik u stóp krzyża. Wydobywające się z siedmiu płonących świec białe światło zlewa się w kształt koła - białej Hostii.
After the revolution in 1917 Marc Chagall was appointed Commissioner for Art in Vitebsk Province. He founded a people's art school. The school teachers included Mstislav Dobuzhinsky, Ivan Puni, Ksenia Boguslavskaya, Vera Ermolaeva, El Lissitzky, Kazimir Malevich. During this period he painted his famous Over The Town, The Wedding, The Promendae

Początek XX wieku, gdy dorastał Marc Chagall, był niesamowitym tyglem, w którym mieszały się kierunki i idee artystyczne. Mnogość teorii i programów sprawiała czasem wrażenie chaosu. Nie można było wyodrębnić tak zwanego stylu epoki, jak było to jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej, gdy mówiliśmy o romantyzmie, klasycyzmie lub jeszcze wcześniejszym baroku. W pierwszym dwudziestoleciu dwudziestego wieku, gdy młody Chagall kształcił swoje umiejętności, współistniały równolegle: secesja, z jej łagodną dekoracyjnością i falistą linią roślinnych ornamentów, fowizm – kierunek w malarstwie stawiający na pierwszym miejscu wyraziste działanie koloru, mocnego jak „bestia”, od której wziął swoją nazwę. Dalej: kubizm, który siekał wszystko na bryły, ekspresjonizm, który stawiał za cel emocjonalne poruszenie widza i rodzący się abstrakcjonizm, który uznał za najważniejsze syntezę oraz oddziaływanie kształtu i koloru, odrzucając przedstawieniową w oddali tych artystycznych rewolucji leżał Witebsk. Miasto dawniej należało do Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz do I Rzeczypospolitej, a po I rozbiorze zostało włączone do Rosji. Później, już w latach 1924-1991, należało do Białoruskiej SSR i było miastem wielokulturowym. Mieszkali tu Rosjanie, Białorusini i Polacy oraz duża społeczność żydowska. W obwodzie witebskim przy granicy z Rosją 7 lipca 1887 roku urodził się Marc Chagall. Przyszedł na świat w ubogiej, pobożnej rodzinie chasydzkiej jako Mosze Szagałow i dopiero później, na emigracji, nazwał się z francuska Marc Chagall. Jego rodzice byli analfabetami. Ojciec sprzedawał śledzie, a matka zajmowała się domem. Mosze był najstarszym z dziewięciorga rodzeństwa. Uczył się najpierw w szkole żydowskiej, a później w świeckiej, choć ze względu na swoje pochodzenie doświadczał wielu utrudnień. W domu przesiąkł tradycją żydowską, która wrosła w jego krwioobieg i na całe życie ukształtowała wyobraźnię. Żył jednak w sferze baśniowych wizji nie wyznając religii. Sam Witebsk był miejscem, do którego tęsknił i o którym marzył osadzając w jego scenerii swoje romantyczne opowieści uważał, że to dzieciństwo jest najważniejszym okresem w życiu człowieka. Już wtedy postanowił zostać artystą, choć obojętne mu było w jakiej dziedzinie. Rodzice, mimo biedy, posłali go na lekcje rysunku do miejscowego nauczyciela. Gdy dorósł, jako Żyd musiał szukać protekcji i uzyskiwać pozwolenia na studia i nawet na pobyt w Sankt Petersburgu. Trafił tam w 1907 roku i uczył się w Szkole Carskiego Towarzystwa Upowszechniania sukcesem początkującego artysty było otrzymanie stypendium umożliwiającego wyjazd do Paryża. Wyjechał tam w 1910 roku. Trafił na Montparnasse, między wielkich artystów epoki tworzących nowe kierunki w sztuce. Zaprzyjaźnił się z poetą Guillaume’em Apollinaire’em, małżeństwem malarzy Robertem i Sonią Delaunayami, sąsiadował z pracownią Modiglianiego. To był czas kubistów, ekspresjonistów, nadchodził surrealizm, jednak żaden z tych nurtów w sztuce nie zawładnął jego twórczością. Już wtedy malował swoje ludowe fantazje i senne wizje. Powstały obrazy „Ja i wieś”, „Szabas” i „Skrzypek”. Tą twórczością z jednej strony trafił do środowiska artystycznej awangardy, a z drugiej tkwił w swoim starym świecie Witebska, z jego krzywymi domami, latającą perspektywą i lewitującymi postaciami. Wszystko działo się jak we śnie. Zwierzęta przenikały się z ludźmi i współistniały z nimi na równych 1914 roku Chagall wrócił do Rosji, a w następnym poślubił aktorkę Bellę Rosenfeld. Poznali się w Petersburgu jeszcze w 1909. Ona miała wtedy niespełna 15 lat, on 23. Wystarczyło skrzyżowanie spojrzeń na moście, by związała ich miłość aż do śmierci Belli w 1944 roku. Malował ją na wielu obrazach. Ich bajkowa miłość unosi się też w obrazie „Nad miastem”. Powstał on w 1918 roku. Namalowany farbami olejnymi na płótnie o wymiarach 45 na 56 cm znajduje się teraz w kolekcji Galerii Tretiakowskiej w Moskwie. Skomponowany jest w układzie pasowym. W jego dolnej części tłoczy się miasteczko. Wyrasta ponad sztachetami ciemnych płotów ciągnących się kilkoma rzędami przez całą szerokość obrazu. Ogradzają i zamykają między sobą ciemne chałupy. Jak zwykle w twórczości Chagalla, pierwowzorem tej osady był Witebsk i jego baśniowa atmosfera zrodzona ze wspomnień i tęsknoty za czasem dzieciństwa. Domy o małych okienkach czasem zamkniętych rdzawymi okiennicami są trochę krzywe, w większości sine, niektóre w kolorze ceglaste, giną w dali między zielonymi drzewami zwartą kępą rozdzielającymi zabudowania po prawej stronie. Na horyzoncie pas chałup zamyka cerkiew prawie biała, ginąca na tle postacie wyznaczają górny pas układu kompozycyjnego obrazu. Unoszą się leżąc na tle przejrzystego jasnoszaro błękitnego nieba i są na nim mocną plamą kolorystyczną. Ciemnowłosy mężczyzna w ciemnozielonej koszuli, czarnych spodniach i takich butach, unosi się lekko na niebie jak na tafli wody, podtrzymując lewą ręką kobietę. To sam Marc płynąc swobodnie w przestworzach przytula do siebie Bellę. Ukochana leży bezwładnie i z ręką wyciągniętą za głowę wydaje się lewitować pozbawiona ciężaru grawitacji. Ubrana jest w intensywnie niebieską jak chmury suknię, którą malarz dopieścił mgiełką koronek wystających u dołu i okalających dekolt oraz mankiety. Na stopach dziewczyna ma śliczne buciki na niewielkich obcasach, zapięte na o smutnych twarzach i niewidzących oczach zawieszeni są pomiędzy niebem, które unosi ich jak morze miłości, a ziemią z jej sztywnymi ograniczeniami podobnymi płotom. Po co dać się w nich zamknąć, skoro można unieść się do samego nieba i pokonać wszystko oddając się wyłącznie miłości. Ten symboliczny, baśniowy odlot był sposobem Chagalla na pokonanie wszelkich trudności, jakich doświadczał w życiu. W tamtym okresie, jako artysta nie oddający się całkowicie propagowaniu idei komunizmu, męczył się pod rządami swej sztuce czytał żydowską religię wprost, traktował jak baśń i tak opowiadał na płótnie. Posługiwał się wyobraźnią jak dziecko, które nie zna zasad perspektywy, bo nie jest mu ona do niczego potrzebna. Poetyckie wizje zamiast wyrażać się wierszem, trafiały na jego obrazy. Słowa lotne metaforą, pod jego pędzlem nie były przenośnią, tylko realizowały się wprost. Postacie latały lub chodziły do góry nogami. Zresztą i w życiu wiele ograniczeń nie istniało. Często w Witebsku ludzie siedzieli na dachach i było to całkiem oczywiste. Czemuż więc malarz miał się ograniczać? Biograf Marca Chagalla, Jonathan Wilson, napisał: „Jego dzieła są częstokroć dosłownymi wyobrażeniami metafor czy zwrotów. Tak jest na przykład z określeniem osoby «bujającej w obłokach», poświęcającej się abstrakcyjnym rozmyślaniom. W jidysz ktoś taki to luftmensch, «człowiek powietrzny»”. (J. Wilson, Marc Chagall. Biografia, przeł. J. Skowroński, Warszawa 2008, s. 23)W tamtym okresie Chagall przez pewien czas był komisarzem sztuk pięknych, potem malował dekoracje w teatrach moskiewskich, ale nie zyskał uznania w oczach desydentów, bo jego sztuka nie wysławiała wzniosłych idei rewolucji. Malował piękne życie w małych przysiółkach, grające kozy i unoszenie na skrzydłach miłości. Dlatego po jakimś czasie, nie bez trudności, zrealizował marzenie i udało mu się wraz z rodziną wyjechać najpierw do Berlina, by w 1923 roku dotrzeć do pochodzenie, które ukształtowało jego sztukę, najpierw wygoniło go z Rosji, a potem dopadło po dojściu nazistów do władzy. Jego malarstwo zostało przez nich uznane za wynaturzone. W 1933 w Mannheim obrazy Chagalla spłonęły na stosie. Po czterech latach powieszono kilka na monachijskiej wystawie sztuki zdegenerowanej. Nic dziwnego, że w 1941 roku artysta wyemigrował do USA i osiedlił w Nowym Jorku, ale nie znajdując tam dla siebie dobrego miejsca już w 1948 roku powrócił do Paryża. We Francji żył i pracował do końca swoich dni. Odszedł w sędziwym wieku dziewięćdziesięciu ośmiu biograf Jonathan Wilson napisał, że Chagall „lepiej niż inni potrafił balansować na cienkiej granicy pomiędzy czułostkowością i głębszymi, bardziej autentycznymi uczuciami”. Był piewcą miłości, krainy dzieciństwa i judaistycznej poetyki. Nie był surrealistą, bo nie interesowała go automatyczna twórczość i poszukiwanie zaskakujących połączeń. Sam Picasso nie szczędził mu pochwał: „Gdy Chagall maluje, nigdy nie wiadomo, czy robi to we śnie, czy na jawie. Gdzieś w swojej głowie musi mieć anioła”.Pod koniec życia zajmował się różnymi dziedzinami sztuk plastycznych. Malował, wypalał ceramikę, projektował scenografie i witraże. Na zlecenie rządu francuskiego wymalował plafon w Operze Paryskiej. Z czasem jego twórczość straciła powab świeżości, kolorystyka i motywy zaczęły się powtarzać. Długo po wojnie odtwarzał miasto dzieciństwa, które już nie istniało zmiecione przez KaczmarekBibliografia„Najsłynniejsze obrazy. Malarstwo europejskie”, D. Kolbuszewska, wyd. Elipsa, 2012„Marc Chagall. Biografia”, J. Wilson, przeł. J. Skowroński, Warszawa 2008„Sztuka cenniejsza niż złoto”, J. Białostocki, wyd. PWN, 1969„Magiczne dwa światy Marca Chagalla. Poszukiwanie „malarskiej poezji” w wybranych obrazach”, J. Dubiel-Stonoga, Tekstoteka filozoficzna nr 6 (2017)

Listening to the Cock, 1944 by Marc Chagall. Listing to the Cock suggests one of the fundamental problems of Chagall's pictorial language: a tendency for motifs to acquire an independent existence of their own, which threatens to rob them of their expressive power. Familiar elements in his work - all the loving couples, huts, animals, and later
Marc Chagall Marc Chagall Malarz, grafik i rzeźbiarz urodzony w Liosno pod Witebskiem, Rosja. Pochodził z prostej, żydowskiej rodziny; był najstarszym z dziewięciorga dzieci. Po ukończeniu szkoły żydowskiej i miejskiej kształcił się nadal w Witebsku w pracowni malarza salonowego, Jehuda Pena. Zimą 1906-07 wyjechał do Petersburga, gdzie początkowo bezskutecznie zabiegał o przyjęcie do Akademii. Dzięki protekcji posła do Dumy, Winawera, uczęszczał do Szkoły Swansewa, gdzie studiował u Leona Baksta. Nauczyciel, dostrzegając talent Chagalla utwierdził go w przekonaniu o konieczności rozwijania własnego stylu. W Petersburgu Chagall zapoznał się z dziełami P. Gauguina, V. van Gogha i P. Cezanne'a. Latem 1908 Chagall stworzył swoje pierwsze znaczące dzieło, Śmierć (zbiory prywatne), w którym zaznaczyły się pewne wpływy Gauguina, ale nade wszystko - inspiracje sztuką ludową. W 1910 r. Chagall otrzymał stypendium umożliwiające mu wyjazd do Paryża, gdzie związał się ze środowiskiem awangardowych artystów skupionych w dzielnicy Montparnasse, szczególnie z R. de la Fresnayem, R. Delaunayem, A. Modigłianim oraz poetą Guillaume Apollinairem, któremu dedykował słynny obraz W hołdzie Apollinaire'owi, 1911-13 (Stedelijk van Abbe Museum, Eindhoven). W obrazie tym, jak i w innych pracach z tego okresu, np. Ja i wieś, 1911 (Museum of Modern Art., Nowy Jork), ulegał wpływom kubizmu (w zakresie geometryzacji formy) i orfizmu (w kolorystyce); podporządkowując je jednak swojemu oryginalnemu stylowi, który cechuje swobodna gra wyobraźni w łączeniu fantastycznych i symbolicznych elementów. Wiele obrazów poświęcił motywowi zakochanych, dedykując je często swej narzeczonej, a od roku 1915 żonie - Belli Rosenfeld. W 1914, za sprawą Apollinaire'a, Chagall wystawił swe prace w galerii Der Sturm prowadzonej przez Herwartha Waldena w Berlinie. W tym samym roku wrócił do Rosji, gdzie przebywał do roku 1922. Po rewolucji październikowej pełnił funkcję komisarza do spraw sztuki w Witebsku (1917-19), następnie przeniósł się do Moskwy, gdzie wykonał malowidła ścienne dla Państwowego Teatru Żydowskiego oraz pracował jako scenograf. W 1922 przebywał w Berlinie, a od 1923 zamieszkał w Paryżu. W 1937 otrzymał obywatelstwo francuskie. W swoich obrazach łączy często widoki Paryża z motywami rosyjskiego pejzażu i elementami żydowskiego folkloru. Na zlecenie A. Vollarda wykonał liczne prace graficzne: rysunki do "Martwych dusz" Mikołaja Gogola, ilustracje do "Bajek" La Fontaine's oraz do Starego Testamentu (1930-39). W związku z tym ostatnim zamówieniem odbywał podróże do Egiptu, Palestyny i Syrii. Przed II wojną światową w niektórych obrazach Chagalla pojawiają się aluzje do sytuacji politycznej, Białe ukrzyżowanie, 1938 (Art Institute, Chicago). W 1931 Chagall opublikował swoją autobiografię zatytułowaną "Ma vie". W 1941 w obliczu bezpośredniego zagrożenia wyjechał do Stanów Zjednoczonych, zabierając ze sobą swój dorobek artystyczny. W Ameryce malował obrazy pełne smutku i nostalgii; np. Zielone oczy, 1944 (kolekcja Idy Meyer-Chagall). Pracował tam też nad scenografią i kostiumami do baletu dla nowojorskiej Metropolitan Opera "Aleko" według poematu Puszkina z muzyką Czajkowskiego w choreografii Leonida Miasina. Brał również udział w wystawie "Artyści na wygnaniu". Powstała seria obrazów inspirowanych wojną. 2 września 1944 roku zmarła Bella. Przez rok Chagall nie był zdolny do pracy. "Wszystko stało się ciemnością" - pisał w autobiografii. Przytłoczony cierpieniem, ukojenie i wsparcie odnalazł u córki, Idy. Po dwóch latach jakoś powrócił do równowagi, czego potwierdzeniem stały się dwie duże wystawy: w 1946 w Nowym Jorku i w 1947 w Paryżu, które ugruntowały jego sławę, jak również stworzona przez niego scenografia i kostiumy do baletu "Ognisty ptak" z muzyką Strawińskiego dla Metropolitan Opera. W 1948 powrócił do Francji, a w rok później osiadł w Vence w południowej Francji. 0d 1950 roku zmienił nieco styl swoich obrazów - odszedł geometrycznej formy, która od tego momentu budowana była głównie za pomocą koloru, np. Kochankowie z Vence, 1957 (kolekcja Schrdera, Saarbrucken). 12 czerwca 1952 Chagall ożenił się z Valentine Brodsky (Vava). Począwszy od lat pięćdziesiątych wykonywał wiele prac monumentalnych, witraże w katedrze w Metzu (1958-68), malowidła ścienne, np. plafon w operze paryskiej (1964) oraz dekoracja Lincoln Center w Nowym Jorku (1966). Ponadto zajmował się rzeźbą i ceramiką (dekoracje ceramiczne w kościele w Assy, 1957). Tworzył również scenografię i kostiumy m. in. do baletu "Dafnis i Chloe" dla Opery Paryskiej. W 1966 roku przeprowadził się z Vence do sąsiedniego Saint-Paul de Vence. W 1969 r. położony został kamień węgielny pod Musée National Message Biblique Marc Chagall w Nicei (Muzeum Narodowe Przesłania biblijnego Marca Chagalla). W salach Grand Palais w Paryżu zorganizowana została wielka wystawa w hołdzie Chagallowi, na której zgromadzono czterysta siedemdziesiąt cztery dzieła artysty. W latach 1969-1970 odbyła się wielka retrospektywna wystawa w Grand Palais i Bibliotece Narodowej w Paryżu. W roku 1977 Chagall otrzymał Krzyż Legii Honorowej. Zmarł w Saint-Paul de Vence. Muzeum dzieł Chagalla znajduje się w Nicei.
February 17, 2009. Created by ImportBot. Imported from San Francisco Public Library MARC record . Marc Chagall by Marc Chagall, Evgenija Petrova, Aleksandra Shatskikh, 1997, New Press, Distributed by W.W. Norton edition, in English.
Kopie (reprodukcje) olejne ręcznie malowane na płótnie przez naszych artystów z Galerii Obrazów Perspektywa. Poniższe zdjęcia są rzeczywiste, tzn. przedstawiają namalowane przez nas obrazy. Białe ukrzyżowanie - Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów: Ja i wieś , Ja i miasteczko- Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów: Kąpiel dziecka - Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów: Madonna wsi - Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów: Panna młoda - Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów: Pejzaż zimowy - Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów: Trzy świeczki - Marc Chagall szczegółowe informacje o obrazie i jego dostępności w naszej galerii obrazów:
Marc Chagall (born Moishe Shagal; 6 July [ O.S. 24 June] 1887 – 28 March 1985) was a Russian-French artist. An early modernist, he was associated with several major artistic styles and created works in a wide range of artistic formats, including painting, drawings, book illustrations, stained glass, stage sets, ceramics, tapestries and fine
Słówko po niemiecku:Słówko po polsku:Stefan Żeromski Maria Dąbrowska Maria KuncewiczowaKlasycyzmZmierzch ZachodówOswald SpenglerBunt masJose Ortega Y GassetJa i miasteczkoMarc ChagallCzyhanie na Boga Sokrates tańczący Kwiaty Polskie Julian TuwimPrzedwiośnieStefan ŻeromskiJulian Tuwim Kazimierz Wierzyński Jan Lechoń AntonSkamandryciGranicaZofia NałkowskaWasilly Kandisky Edward MunchabstrakcjonizmGuilliane Apollinare Salvador Dalisurrealizm- nadrealizmPablo PicassokubizmVincent van GoghekspresjonizmUmberto BoccianifuturyzmUle na UkrainieJan StanisławskiObudziło mnie brzęczenie owadówKazimierz MikulskiWysokie drzewa Śnieżki polne (Kartoflisko Wieprz GLeopold StaffHerostratesJan LechońNike MiłośćMaria Pawlikowska-JasnorzewskaBłękitna chwilaKazimiera IłłakowiczównaBallada bezludna TopielecBolesław Leśmian Vitebsk, Chagall’s beloved home city, is now part of present-day Belarus. Being Jewish meant his parents had to bribe officials in order for him to go to a nearby school, and later, once again, to study art in St. Petersburg in 1907. It was in that city where Chagall saw Paul Gauguin ’s work in reproduction.
Marc Chagall (prawdziwe nazwisko Mojsza Zacharowicz Szagałow) urodził się w 1887 roku w okolicach Witebska na Białorusi. Malarz miał korzenie semickie, urodził się w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. Pomimo prawnych ograniczeń, w 1906 roku wyjechał do Petersburga, by studiować malarstwo najpierw w Szkole Carskiego Towarzystwa Upowszechniania Sztuki, a potem u Jelizawiety stypendium, w 1910 roku wyjechał do Paryża, gdzie zetknął się z ówczesną awangardą, między innymi z Apollinairem czy Fernandem Legerem. Dzięki poczynionym znajomościom w 1914 roku odbyła się pierwsza paryska wystawa dzieł Chagalla. Malarz po powrocie do Rosji ożenił się z Bellą Rosenfeld, niedługo potem przyszła na świat córka bolszewicka początkowo sprzyjała karierze Chagalla, został bowiem komisarzem sztuk pięknych w okręgu witebskim oraz założył Akademię Sztuk Pięknych. Szybko jednak okazało się, że ideologia komunistyczna stanowi poważne ograniczenie dla wolności artystycznej, dlatego w 1922 roku Chagall ostatecznie opuścił Rosję. Osiedlił się we Francji, gdzie uzyskał wybuchu II wojny światowej i zajęciu Francji przez hitlerowskie Niemcy w 1941 roku udało się malarzowi uciec do Stanów Zjednoczonych. Do Francji powrócił w 1948 roku. Po śmierci żony Chagall związał się z Virginią Haggard McNeil. Z tego związku przyszedł na świat syn David, zaś w 1952 roku artysta ożenił się po raz trzeci – z Valentine w 1985 roku we Francji, w Chagall - charakterystyka twórczościChagall był słynnym malarzem, grafikiem, rzeźbiarzem i ceramikiem. W jego twórczości widać wyraźne wpływy środowiska, w którym się wychował, a więc tradycji chasydzkich motywem prac Chagalla jest rodzinne miasteczko, ale także semickie atrybuty jak hebrajskie znaki czy skrzypce („Skrzypek”). Wielką muzą malarza była jego żona. Najczęściej przedstawiał ją jako pannę młodą, np. o dwóch twarzach. Stałym motywem jego prac była miłość dwojga kochanków, a także rozmarzone kobiety („Zakochani nad miastem”, „Kochankowie w bzach”, „Ulica zakochanych”). Ponadto Chagall często malował dziwaczne czerwone ptaki („Czerwony kogut”) i – oczywiście – skrzydła, które stanowią wymowny symbol marzeń i pragnienia oderwania się od rzeczywistości („Zegar z błękitnym skrzydłem”). Postaci na obrazach Chagalla często lewitują w powietrzu, niejako poszukując dla siebie nowego, lepszego jego prac znajduje się na pograniczu ekspresjonizmu, surrealizmu i symbolizmu. Widać u Chagalla również wpływy kubizmu (np. „Ja i wieś”). Dominującą kolorystykę obrazów stanowią błękity, zielenie i czerwienie. Malarz operował delikatną, falistą linią, oddającą nierealne kształty fantastycznych stworzeń (np. ryb ze skrzydłami). Tworzył światy z pogranicza snu i jawy, pełne kolorów i okresie II wojny światowej jego jasny i optymistyczny styl ustąpił miejsca nastrojowi smutku i melancholii („Zielone oczy”).Chagall stworzył również wspaniałe grafiki (np. ilustracje do bajek La Fontaine’a i Starego Testamentu), witraże w katedrze Metzu, plafon w operze paryskiej, dekoracje ceramiczne w kościele w Assy itd. Marc Chagall (1921) Polecamy również: Upadek Ikara - opis, interpretacja i analiza obrazu Obraz jest wyraźnie polemicznym nawiązaniem do dzieła Petera Bruegela „Pejzaż z upadkiem Ikara” (ok. 1558 r.). Chagall w przeciwieństwie do szesnastowiecznego malarza uczynił Ikara centralną postacią płótna. Więcej » Marc Chagall Wojna - opis, interpretacja i analiza obrazu „Wojna” to jeden z najbardziej pesymistycznych obrazów Marca Chagalla. Dzieło zostało namalowane w 1966 roku. Obraz ma ponury, wręcz tragiczny nastrój, emanuje lękiem i poczuciem zagubienia. Został on zbudowany z wielu drobnych szczegółów. Widać tu śnieżny, dziwaczny... Więcej » Zobacz również Upadek Ikara - opis, interpretacja i analiza obrazu Więcej Marc Chagall Wojna - opis, interpretacja i analiza obrazu Więcej Losowe zadania Wojny religijne we Francji w II połowie XVI wieku 0 Odpowiedz Więcej Funkcje skóry płazów 0 Odpowiedz Więcej Część mowy czy część zdania? 0 Odpowiedz Więcej Rola osocza krwi 0 Odpowiedz Więcej Zapoznaj się z opisem doświadczenia a następnie określ charakter chemiczny glinu 0 Odpowiedz Więcej
mbCz.
  • n848j7r7in.pages.dev/62
  • n848j7r7in.pages.dev/7
  • n848j7r7in.pages.dev/62
  • n848j7r7in.pages.dev/45
  • n848j7r7in.pages.dev/10
  • n848j7r7in.pages.dev/66
  • n848j7r7in.pages.dev/89
  • n848j7r7in.pages.dev/39
  • ja i miasteczko marc chagall